Adwentowy czas

  • Dodano: 08.12.2021

***

B. Krawczuk, „W drodze na roraty”, 1994 W centrum widać ośnieżony kościół. Jest wczesna pora. Ludzie zmierzają w kierunku kościoła na roraty

 

            Andrzejki kończyły pewien okres w sposób bardzo magiczny i zabawowy. Koniec listopada jest w kościele katolickim początkiem nowego roku liturgicznego, który zaczyna się od adwentu trwającego przez cztery kolejne niedziele. Jest to czas kończenia prac polowych i zbierania pozostałych plonów. Szczególny okres wyczekiwania Świąt Bożego Narodzenia, z którym związane są pewne zwyczaje. Na okres adwentu zakazywano urządzania hucznych imprez i wyprawiania wesel, co poniekąd przetrwało do dziś. Miał to być czas wyciszenia i skupienia się na sprawach duchowych, zastanowienia się nad życiem, a przede wszystkim miał to być szczególny czas modlitwy za zmarłych. Czy tak jest i dziś?

            Mimo tego czasu wyciszenia i przestoju, w okresie adwentu znalazło się kilka wyjątkowych dni wypełnionych świętowaniem i spotkaniami. Wieczorami w tak zwane wieczorynki organizowano w największej chacie spotkania kobiet. W atmosferze rozmowy i wspólnego bycia ze sobą skubały one pierze, przędły len lub zajmowały się innymi robótkami ręcznymi. Nierzadko towarzyszyli im mężczyźni.  Już 4 grudnia świętowano dzień św. Barbary tzw. Barbórkę, patronkę przede wszystkim górników i trudnej pracy, ale także ludzi „ociemniałych” i chorych dzieci. Modlono się do niej także o dobrą śmierć, obronę przed burzami, ogniem i zarazą. Ten dzień miał być też przepowiednią pogody na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia: „Święta Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie” i odwrotnie „Święta Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie”. 

6 grudnia to najbardziej wyczekiwany przez dzieci do dziś dzień, dzień św. Mikołaja, nasze Mikołajki. Każde dziecko tego dnia wyczekuje drobnego upominku, jedni z samego rana szukają go w butach, dzień wcześniej solidnie pucowanych, jeszcze inni czekają na osobiste przyjście Mikołaja.

Św. Mikołaj jest nie byle kim, bo to przede wszystkim patron dzieci i dobytku. Jak podaje historia, za życia Mikołaj zamożny człowiek, który chciał pomóc potrzebującym, obdarowywał ich swoim dobytkiem, a robił to potajemnie. Stąd te drobne prezenty dla naszych pociech. 

13 grudnia z kolei to dzień św. Łucji, bardzo ważny dla rolników, ponieważ zwiastuje on pogodę na cały przyszły rok, a co za tym idzie ilość i jakość przyszłorocznych plonów. Dawniej rolnicy przygotowywali wróżbę dotyczącą pogody na każdy miesiąc nowego roku. Do 12 miseczek wsypywano sól, po  jakimś czasie sprawdzano  jej konsystencję. Jeśli zwilgła w jakiejś miseczce, oznaczało to przyjście w danym miesiącu życiodajnego lub niepożądanego deszczu. Jeśli sól była sucha, zwiastowało to suszę.

            W kościołach podczas  adwentu  odbywają się roraty, czyli  poranne Msze Święte do Najświętszej Maryi Panny. Nazwa ta pochodzi  od słów pieśni jaka była wykonywana na rozpoczęcie mszy „Rorate coeli...”. Współcześnie dzieci przychodzą na wieczorne msze z własnoręcznie zrobionymi lampionami. Na ołtarzu jest ustawiany wieniec z czterema świecami symbolizującymi niedziele adwentowe, które są zapalane po kolei. Symbol wieńca, czyli wspólnoty został zapożyczony z Niemiec. W wielu miejscach  w Polsce przyjął się zwyczaj wędrującej figurki Matki Boskiej. Dziecko które po mszy roratniej wyciągnie szczęśliwy los zabiera figurkę do domu na jeden dzień. Przynoszone są także serduszka z życzeniami, które są czytane przez dzieci podczas mszy.

Inną tradycją było przygotowywanie kalendarza adwentowego. Każdy dzień kalendarza to była jakaś scenka biblijna lub cytat z pisma. Pojawiały się także puste okienka, gdzie dzieci mogły wpisać swój dobry uczynek. Dziś kalendarze adwentowe zmieniły swoją formę i z reguły kojarzą nam się z bombonierkami czekoladowymi. W domach pojawiają się także kalendarzowe drzewka, na których są zawieszane na każdy dzień paczuszki z drobnym prezentem.

            Jeśli chodziło o domowe przeżywanie adwentu to był to przede wszystkim czas poświęcony domowym porządkom. Skrupulatnie szorowano kuchnie i izby, uporządkowywano obejścia. Zwyczaj ten przetrwał jak najbardziej do dziś i chyba każde dziecko wie, co to „świąteczne porządki”. Gdy przyjdą święta, czas niezwykły, zastaną człowieka w pełni gotowego na przywitanie Jezusa. „Zwykła przestrzeń codzienności stać się musi wtedy niecodzienna.” Codzienna gonitwa, praca, rzadko zjadane posiłki wspólnie, wszystko to ulega zmianie w tym dniu...

 

JG