Czy Mieszko mówił po polsku?

  • Dodano: 11.10.2021

***

Mieszko kruszy w swym państwie bałwany pogańskie, grafika z "Album Wileńskie" Jana Kazimierza Wilczyńskiego z XIX wieku (fragment) Mieszko na koniu, za nim jego towarzysze. W tle, za rzeką, widać ludzi dorzucających do ogniska fragmenty posągów pogańskich

 

Zdecydowana większość języków europejskich ma wspólnego przodka – język praindoeuropejski, którym posługiwały się plemiona żyjące w V i IV tysiącleciu p.n.e., między Europą Środkową a Azją Centralną. Po języku tym nie zachowały się żadne ślady w piśmie, ale co do jego istnienia nie ma żadnych wątpliwości (nie bez powodu polskie słowo „matka” utożsamiać można z angielskim mother, niemieckim Mutter, rosyjskim mat, perskim madar czy łacińskim mater, gdyż jego wspólne źródło znajduje się w języku praindoeuropejskim – *mehter).

W konsekwencji wędrówek plemion w IV tysiącleciu p.n.e., język praindoeuropejski uległ zróżnicowaniu. Powstały dialekty, z których z czasem rozwinęły się osobne języki, m.in. pragrecki, praitalski, pragermański czy prabałtosłowiański, który później rozpadł się na prabałtycki i prasłowiański. Mówiące po prasłowiańsku ludy, zasiedlające tereny od Bałtyku po Karpaty i od Odry po Bug, rozpoczęły wędrówki na wschód i południe, na skutek których wyodrębniły się języki zachodniosłowiańskie (polski, czeski, słowacki, łużycki (dolnołużycki i górnołużycki), kaszubski oraz wymarłe: połabski, pomorski, słowiński), wschodniosłowiańskie (ukraiński, białoruski i rosyjski) i południowosłowiańskie (serbski, chorwacki, słoweński, bułgarski, macedoński).

Językoznawcy zakładają, że język prasłowiański zaczął się różnicować szybko; w połowie I tysiąclecia albo wcześniej. Zanim jednak powstały języki zachodniosłowiańskie, zespół zachodniosłowiański rozbił się na trzy dialekty – czesko-słowacki, łużycki i lechicki. Tworzenie się odrębnych leksyków (zasobów słów danego języka) to dopiero efekt pojawienia się słowiańskich państw, w Polsce mogło się to zacząć w X w. i trwać aż do XII w.

Pierwowzorem języka pierwszych Piastów w okresie przedpolskim był, wywodzący się z zachodniego wariantu języka prasłowiańskiego, dialekt lechicki. W X w. nie różnił się on znacznie od pozostałych dialektów, dlatego Mieszko I bez problemu porozumiewał się ze swą czeską żoną Dobrawą, a Bolesław Chrobry nie potrzebował tłumacza, by dogadać się z posłami z Rusi.

Przyjęcie chrześcijaństwa to wejście naszego kraju w obręb kultury pisanej, łacińskiej. Jego wpływ, również na nasz język był ogromny, chociaż w X w. nikomu nawet do głowy nie przyszło, aby ówczesną polszczyznę zapisywać. Alfabet łaciński nie nadawał się zresztą do zapisania słowiańskich głosek (np. ą, sz, dz, ć, ź, ł), nie potrafiono też oddać w nim różnic iloczasowych, czyli tego, że jedne samogłoski wymawiano długo, inne krótko (tzw. jery). Dlatego nie do końca wiemy nawet, jak wymawia no imię Mieszka, nie ma bowiem pewności, jak odczytać łacińskie sc w historycznym zapisie Mesco.

Językiem ludzi wykształconych była łacina (władca nie musiał jej znać) i w tym języku przez kilka następnych stuleci zapisywano wszystko, co konieczne dla funkcjonowania państwa, a że na ziemiach polskich i o Polsce, więc już w najstarszych tekstach pojawiają się polskie nazwy własne, imiona władców i dostojników, nazwy miejscowe.

Choć początki języka polskiego toną w mroku, językoznawcy starają się odtworzyć ówczesny zasób leksykalny. Przyjmują, że w X w. mogło to być 5-8 tys. wyrazów wywodzących się z prasłowiańskiego. Przyjęcie chrześcijaństwa spowodowało, że powiększył się zasób słów związanych z nową religią i obrzędowością, które miały korzenie grecko-łacińskie. Poza tym ze względu na bliskość i wyższość cywilizacyjną sąsiadów, w języku Piastów pojawiły się słowa z czeskiego i niemieckiego. Wyrazy obce były spolszczane w wyniku tzw. przegłosu polskiego, polegającego na zmiękczaniu lub twardnieniu spółgłosek (np. Łacińskie castellum, po niemiecku kasztel, czesku kostel, staje się kościołem). Nawet jeśli udałoby się odtworzyć zasób słów Mieszka czy Chrobrego, to już sposób ich wypowiadania byłby nie do zrekonstruowania, choć, jak sądzą niektórzy, język pierwszych Piastów mógł przypominać gwarę wileńską.

W źródłach tekstowych potwierdzeniem istnienia języka polskiego jest dopiero bulla gnieźnieńska z 1136 r., powstała 150 lat po śmierci Mieszka. Ten łaciński dokument, wydany przez papieża Innocentego II, zatwierdza posiadłości arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, dlatego wymienia setki nazw polskich miejscowości oraz imiona ich mieszkańców (jest i Ostrów Lednicki*).

Przypomnijmy też, że pierwsze polskie zdanie zostało zapisane w 1270 r. w łacińskiej kronice klasztoru w Henrykowie na Śląsku: „Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj” (wypowiedziane przez Czecha Boguchwała do polskiej żony). Natomiast najstarszy ciągły polski tekst to dopiero „Kazania świętokrzyskie” z końca XIII w. lub początku XIV w.

 

JK

 

 

* De Gnezden, de Ostrov, de Lecna, de Nakel usque ad fluvium Plitviza, de Landa, de Calis, de Chezram, de Ruda plenarias decimationes annone, mellis et ferri, tabernarum, placitorum, pellicularum mardurinarum et vulpinarium, porcorum, thelonei tam in ipsa civitate, quam per omnes transitus civitati vel castellis nominatis adiacentes.

 

Z Gniezna (Gnezden), z Ostrowia Lednickiego (Ostrov), z Łekna (Lecna), z Nakła (Nakel) aż do rzeki Płytnicy (Plitviza), z Lądu (Landa), z Kalisza (Calis), z Czestramia (Chezram), z Rudy (Ruda) pełny wymiar dziesięciny rocznej z miodu, żelaza, karczem, opłat sądowych, skrórek kuny, lisa i świni i cła w wyżej wymienionym mieście, jak też za przejazd przez miasto i wszystkie okoliczne wymienione kasztelanie.