Gdy rodzina żyje w zgodzie, to jej bieda nie dobodzie

  • Dodano: 12.12.2022

***

Ferdinand de Braekeleer, Wiejska rodzina siedząca przy stole (źródło). Na obrazie widać siedzącą przy stole rodzinę. Na pierwszym planie, po lewej stronie siedzi kobieta. Na prawo od niej mała dziewczynka wyciągająca rękę w kierunku rozdającego jedzenie (chleb) mężczyzny. W siedzisku siedzi najmniejsze dziecko, a po drugiej stronie stołu dwóch chłopców.
 
Socjologicznie rodzina rozpatrywana jest jako forma życia zbiorowego, grupa pierwotna, która występowała w zróżnicowanych historycznie i kulturowo formach. Zaglądając do encyklopedii natrafiamy też na stwierdzenie, że „jednoznaczne zdefiniowanie rodziny jest sprawą trudną i budzącą kontrowersje”.
Dlaczego jednoznaczne zdefiniowanie rodziny jest trudne? Dzieje się tak, gdyż na przestrzeni epok kształt rodziny ulegał wielu przekształceniom, co wynikało ze zmieniających się potrzeb i warunków życia ludzi. Współczesny świat i społeczeństwo ulegają tak szybkim przeobrażeniom, że nawet uchwycenie i próba zdefiniowania tak elementarnego, zdawałoby się, pojęcia jest bardzo trudne. Nie zmienia to faktu, że możemy spróbować prześledzić zmiany, jakim ona ulegała. 
Korzeni rodziny – rozumianej w tradycyjny sposób, jako grupę złożoną z matki, ojca i dziecka – należy szukać w małych rodzinach mieszczańskich z późnego średniowiecza. W okresie średniowiecza, będącego długą, bo trwającą prawie 1000 lat epoką, organizacja życia rodzinnego ulegała zmianom i różniła się w zależności od czasu, kraju czy warstwy społecznej. 
W Europie, w czasach przed uformowaniem się państw, w czasach plemiennych najmniejszą grupę społeczną tworzyli małżonkowie z dziećmi. Jednak aby taka mała wspólnota mogła przetrwać, musiała łączyć się z innymi – tworzyły się grupy w których dwa albo trzy pokolenia żyły na wspólnym gospodarstwie pod władzą jednego ojca – patriarchy. Kilka takich rodzin, które swoje pochodzenie wywodziło od wspólnego przodka, tworzyło ród. 
W średniowieczu żywy był też nadal model rodziny rzymskiej, w którym to rodzina (familia): żona, dzieci, ale też służba i niewolnicy, podlegała zwierzchnictwu ojca. Jego władza nad rodziną była nieograniczona (decydował często o życiu i śmierci dzieci).
Na te dwa modele nałożył się wpływ Kościoła, którego nauczenie złagodziło surowe, patriarchalne prawo rzymskie, ale też uświęcił małżeństwo, czyniąc je sakramentem. W oczach Kościoła małżeństwo tworzyło nierozerwalne więzi między mężczyzną a kobietą i czyniło ich równymi w oczach Boga. Teoretycznie małżeństwo przestawało być transakcją handlową między dwiema rodzinami (chociaż zdarzało się to na polskiej wsi do połowy XX wieku), do której można było syna lub córkę zmusić. Duchowy jego wymiar w świecie przejawiał się w utworzeniu rodziny.
Wraz z rozwojem miast, na przełomie średniowiecza i renesansu, wytworzył się kolejny model rodziny: mała rodzina mieszczańska, tworzona przez małżonków z dziećmi, która była niezależna od dalszych krewnych. Warunki życia w mieście sprawiały, że wszyscy członkowie rodziny zaangażowani byli w prowadzenie rodzinnego warsztatu. Z kolei obowiązujące w mieście prawa, zwłaszcza te związane z warunkami przestrzennymi, wymuszały mniejszą liczebność rodzin. Tradycyjne rodziny miejskie liczyły zaledwie 2-3 dzieci, przy czym chłopskie przeciętnie 4-5. 
Będąc przy temacie wsi, która do dzisiaj postrzegana jest, jako ostoja konserwatywnych poglądów, wspomnieć należy, że mężczyzna i kobieta wstępujący w związek małżeński i zakładając rodzinę, stawali się nowym ogniwem w łańcuchu pokoleń. Ich zadaniem było zachowanie ciągłości biologicznej rodziny i rodu. Dominował pogląd, że celem i najważniejszą funkcją rodziny jest prokreacja: urodzenie i wychowanie potomstwa. Posiadanie dzieci uważano bowiem za moralny obowiązek małżonków, a jego brak traktowany był często jako kara boska. Liczne potomstwo było pożądane również ze względów praktycznych i ekonomicznych. W rodzinach chłopskich dzieci bywały niezbędną siłą roboczą i od lat najmłodszych miały liczne obowiązki, związane z obsługą gospodarstwa (w miastach bywało podobnie, gdyż dzieci często przejmowały warsztaty rodziców – rzemieślnicze, czy usługowe). Tradycyjna rodzina na polskiej wsi była zwykle rodziną wielodzietną i co najmniej trzypokoleniową. Literackim przykładem takiej rodziny, rządzonej przez dziada-seniora, jest rodzina Borynów w ,,Chłopach” W. Reymonta.
Rysujący się model tradycyjnej, konserwatywnej rodziny opiera się na kilku podstawach z których część już zasygnalizowano. Spróbujmy je teraz uszeregować. Przede wszystkim rolą rodziny była prokreacja, czyli zapewnienie ciągłości biologicznej społeczeństwa. W rodzinie miejsce miała socjalizacja, czyli przygotowanie młodego pokolenia w normy i mechanizmy życia społecznego. Tam też odbywa się organizowanie życia członków rodziny, czy kontrola społeczna nad zachowaniem. Rodzina była też sposobem organizacji pomocy wzajemnej i opieki w wypadku choroby, starości. Wspomniano też o funkcjach gospodarczych rodziny – poszczególni jej członkowie często wspólnie prowadzili interesy (szczególnie na wsiach). Nie możemy zapomnieć również o tym, że tradycyjna rodzina jest też miejscem w którym następuje transmisja kultury (nie tylko rodzinnej, ale regionalnej, czy państwowej).
 
JK