Jak Walenty nie poleje, to na wiosnę masz nadzieję
***
Święty Walenty pokazany jako patron ciężko chorych (źródło)
Lodu dzisiaj jak na lekarstwo, ale warto pamiętać, że 14 lutego nie wolno przechodzić ani przejeżdżać przez zamarzniętą wodę, gdyż groziło to poważnymi konsekwencjami (wszak o tej porze lód cienki i mógł pękać). Jeżeli jednak zaistniała taka potrzeba, należało wypowiedzieć specjalną formułę, skierowaną do patrona tego dnia – Świętego Walentego: „Święty Walek tych powali, co patronem go nie zwali”.
Będąc przy tematach meteorologicznych, podajmy jeszcze kilka rad od Walentego:
„Gdy na święty Walek deszcze, mrozy wrócą jeszcze”,
„Gdy na św. Walenty mróz, chowaj sanie, szykuj wóz”,
„Na św. Walentego bywa mróz już do niczego”.
Święty Walenty żył na przełomie II i III w. Wiadomości o nim są dość skąpe i niejednoznaczne. Był diakonem lub biskupem Terni w Umbrii. Tam w czasie prześladowań (Klaudiusza II Gota), wraz ze św. Mariuszem i krewnymi, asystował męczennikom w czasie ich procesów i egzekucji. Wkrótce sam został pojmany i doprowadzony do prefekta Rzymu, który przeprowadził rutynowy proces polegający na wymuszaniu odstępstwa od Chrystusa. W tym celu kazał użyć kijów. Ponieważ nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu, kazał ściąć Walentego. Stało się to 14 lutego 269 roku. Pochowano go w Rzymie przy via Flaminia. Jego kult szybko się rozpowszechnił, a jego grób już w IV w. otoczony był szczególną czcią. Bazylika, która powstała na jego miejscu stała się jednym z pierwszych miejsc pielgrzymkowych. W ciągu średniowiecza kult Walentego objął całą niemal Europę.
Na temat Walentego powstało wiele legend i dziś już nie do końca wiadomo, która historia jego życia jest prawdziwa. Jedna z nich mówi, że cesarz Klaudiusz zabronił swoim żołnierzom zawierania małżeństw, a Walenty, pomimo zakazu, udzielał ślubów. Za to miał zostać pojmany i skazany. Inna mówi o tym, że już będąc uwięzionym miał uzdrowić ze ślepoty córkę swego strażnika, by mogła wyjść za mąż. Jest też wersja, że on sam się w niej zakochał, a miłość do niej przywróciła jej wzrok. Gdy został skazany, miał wysłać do list miłosny podpisany: „Twój Walenty”.
W związku z tym postrzegano św. Walentego, już od średniowiecza, jako patrona zakochanych. Jego święto (14 II) jest dniem okazywania uczuć (okolicznościowe kartki, zwane walentynkami i drobne prezenty), a sam ten obyczaj wywodzi się najprawdopodobniej ze średniowiecznej Francji, a datę określał zapewne początek... godów ptasich.
Jak to z patronami bywa, nie zajmują się jedną dziedziną życia. Tak też jest z Walentym, poza sprawami miłosnymi zajmuje się... chorobami nerwowymi. Na terenie Niemiec, ale i Polski, Walenty wzywany był jako orędownik podczas ciężkich chorób, zwłaszcza nerwowych i epilepsji.
Wielu uważa, że te sprawy nie są tak dalece od siebie odległe. Wszak, czym jest zakochanie?
JK