Na koniec października...
***
Na koniec października!
Nie każda osoba zdaję sobie sprawę, że październik jest najdłuższym miesiącem w roku. I wcale nie jednym z najdłuższych, ale dosłownie miesiąc ten stoi na szczycie podium. W skali miesiąca wyprzedza inne dosłownie o włos, ale jednak – w grupie trzydziestojedno dniowych wyprzedza swoich konkurentów o jedną godzinę. Przynajmniej dopóki nadal będziemy zmieniać czas i przestawiać zegarki.
Polska nazwa dziesiątego miesiąca w roku wyróżnia się na tle innych europejskich języków. W Europie zdecydowanie króluje rzymska spuścizna. W językach germańskich mamy angielskie October, niemieckie Oktober (kojarzące się oczywiście z wiadomym festem), podbnie sprawa ma się na półwyspie skandynawskim. W językach romańskich nie może być inaczej – włoskie ottobre, katalońskie octubre czy francuskie ocotbre jasno wskazują liczbę osiem. Jest to pozostałość po starym rzymskim kalendarzu, w którym październik był ósmem miesiącem roku, zaś po łacinie ósemka to octo.
Łacińskie osiem zainspirowało też język węgierski, estoński czy rosyjski. Stąd słynna październikowa rewolucja, chociaż według naszego kalendarza miała ona miejsce w… listopadzie (a konkretnie 7 listopada 1917 roku).
A propos słowiańskich nazw to polski październik wyróżnia się również tutaj. Ukraiński жовтень (żowteń) odsyła raczej do kolorów liści, które jesienią oczywiście spadają. Dlatego w bułgarskim, serbskim czy macedońskim znajdziemy листопад (listopad).
W starocerkiewnosłowiańskim i dzisiejszym czeskim nazwa pochodzi od rui jeleni (czes. říjen).
Polska nazwa ma się odnosić od paździerzy czyli odpadków lnu lub konopii („październik, bo paździerze baba z lnu cierlicą bierze” przypomina przysłowie). Możnaby więc zaryzykować tezę, że w przeciwieństwie do liczącej miesiące (octo!) Europy Zachodniej i Południowej, ta słowiańska nadała miano inspirowane procesami przyrodniczymi (kolory i opad liści, odpadki gospodarcze czy zaloty jeleni).
W październiku nie obchodzimy raczej większych świąt, wyjątkiem i pewną zmienną jest wigilia wszystkich świętych, za pośrednictwem amerykańskiej popkultury nazywana halloween. Ale to już inna historia...