O bramie Koziorożca i początku zimy
***
Johfra Bosschart, Koziorożec (z serii obrazów zodiakalnych), fragment
Gdy nasi przodkowie obserwowali ruch Słońca na tle gwiazd, zauważyli, że codziennie przesuwa się ono w stosunku do nich nieco w kierunku wschodnim (w przybliżeniu niecały 1° dziennie), w ciągu całego roku zaś przemierza drogę 360° czyli pełnego koła. Droga Słońca po sklepieniu niebieskim nazywana jest ekliptyką. Po obu jej stronach biegnie pas zwany Zodiakiem (mieszczą się w nim drogi planet po nieboskłonie, nachylone do ekliptyki pod niewielkim kątem).
Oczywiście od dziecka wiemy, że to Ziemia okrąża Słońce, lecz dla naszych przodków wyglądało to tak, że Słońce kreśli drogę, która biegnie pod kątem do równika niebieskiego. Taki przebieg sprawia, że dwie linie (ekliptyki i drogi Słońca) przecinają się w dwóch miejscach. Dzieje się to w czasie wiosennego i jesiennego zrównania dnia z nocą, przypadającymi na marzec (gdy rozpoczyna się znak Barana) i na wrzesień (gdy zaczyna się znak Wagi).
Zodiak podzielony jest na dwanaście znaków czyli równych odcinków, z których każdy liczy 30°. Umownym początkiem Zodiaku jest początek znaku Barana czyli 0° tegoż znaku (inaczej punkt równonocy wiosennej, w którym ekliptyka przecina się z równikiem niebieskim), co zawsze ma miejsce 20 lub 21 marca.
Są też dwa punkty, w których ekliptyka jest najbardziej oddalona od równika niebieskiego. Nazywamy je punktami przesileń. Występują one w czerwcu – przesilenie letnie (kiedy Słońce wchodzi w znak Raka), i w grudniu – przesilenie zimowe (Słońce wchodzi w znak Koziorożca). Na półkuli południowej zrównania dnia z nocą oraz przesilenia występuję w odwrotnej kolejności.
Dodajmy jeszcze, że zodiak niejako naśladuje roczną wędrówkę Słońca po nieboskłonie i powstał on w starożytności z myślą o precyzyjnym określaniu pór roku.*
Momenty równonocy i przesileń były ważne również ze względów religijnych. Ruch słońca wyznaczał momenty graniczne, a w oparciu o niego utworzono kalendarz kultowy. W szczątkowej formie celebracje zmian pór roku są widoczne do dnia dzisiejszego – Marzanna, czy Dzień Wagarowicza (w pierwszym dniu wiosny), Wianki, Noc Kupały (przesilenie letnie), Wigilia, czy Boże Narodzenie (okolice przesilenia zimowego, czyli pierwszego dnia zimy**).
W zrozumieniu myślenia o przesileniach wśród pogan, pomocny będzie tekst Porfirusza z Tyru („Grota Nimf”). Pisze on tam o jaskini, która jest „obrazem i symbolem kosmosu i że istnieją dwie przeciwności na niebiosach, z których jedna, wysunięta najbardziej na południe, to szczyt lata, a druga – najbardziej ku północy – to szczyt zimy. Letnie przesilenie ma miejsce w porze Raka, zaś zimowe w porze Koziorożca. Skoro Rak jest bardzo bliski Ziemi, ta konstelacja jest stosownie powiązana z Księżycem, który jest najbliższym Ziemi ciałem niebieskim. Skoro zaś biegun południowy jest niewidzialny, Koziorożec jest powiązany z najdalszym i najwyższym ze wszystkich ciał niebieskich – z Kronosem [Saturnem]”.
Rak i Koziorożec są wiązane – jak pisze Porfiriusz – z „wejściami”, bramami dusz. Bramą Raka dusze zstępują, a bramą Koziorożca wstępują. Właściwości tych bram były znane m.in. Rzymianom, którzy w czasie pobytu Słońca w sferze Koziorożca obchodzili Saturnalia. To święto obchodzono ku czci Saturna należało do najstarszych świąt rzymskich (miało swoje miejsce już w archaicznym kalendarzu religijnym). Obok uroczystości publicznych odbywały się wtedy uczty i zabawy domowe, podczas których dochodziło do świątecznego odwrócenia porządku społecznego: niewolnicy zasiadali do stołów z panami (niekiedy nawet panowie usługiwali niewolnikom), panowała swoboda słowa. Ważnym elementem święta było wręczanie podarków, świec woskowych (cerei) oraz glinianych figurek (sigilla, sigillaria). W związku z ewolucją przebiegu uroczystości, już w okresie starożytnym pojawiły się sprzeczne teorie dotyczące pochodzenia święta.
Porfiriusz tak tłumaczy znaczenie Saturnaliów: „ci, którzy stali się niewolnikami, za przyczyną bramy nieba są teraz wyzwoleni przez święto Kronosa [to jest Koziorożca] jako powstali z martwych i mając nowe narodzenie. Ścieżka biorąca swój początek u Koziorożca jest drogą zstępowania. Dalej, jako że bramę nazywają ianua, to miesiąc otwierający zwą januarius, kiedy to Słońce powraca do Koziorożca, czyli ku wschodowi i powoli podnosi się ku północy”.
Wejście Słońca do znaku Koziorożca rozpoczyna zimę – porę śmierci i okresowego odpoczynku natury. Ta pora roku łączy się ściśle ze światem podziemnym, ciemnością i wilgocią (w ikonografii przedstawiana jest pod postacią gadów i płazów, z reguły węża i salamandry).
Zimie odpowiadał bóg Saturn (który opiekował się dwoma znakami zodiaku: Koziorożcem i Wodnikiem), czczony jako pan czasu, oraz Janus o dwóch obliczach – bóstwo uświęcające początek roku rzymskiego (caput anni). Jako opiekun prac rzemieślniczych, które z reguły wykonywano właśnie o tej porze roku, również bóg ognia – Hefajstos był kojarzony z porą zimową.
Z drugiej strony od przesilenia dni stają się dłuższe, a światła przybywa. Dlatego ten moment powiązano z narodzinami bóstw solarnych, jak rzymski Sol, którego święto Dies Natalis Solis Invicti obchodzono 25 XII. Chrześcijaństwo odniosło symbolikę solarną do Chrystusa, a święto Sola zastąpiło upamiętnieniem Bożego Narodzenia. O tym jednak w innym wpisie.
JK
* Warto też rozróżnić zodiak, o którym tu mówimy, od gwiazdozbiorów noszących te same nazwy co poszczególne znaki zodiaku. W VII w. p.n.e., kiedy tworzyła się koncepcja zwierzyńca niebieskiego, znaki i gwiazdozbiory pokrywały się ze sobą. Jednak już w czasach antycznych odkryto zjawisko precesji, czyli rozchodzenia się znaków względem gwiazdozbiorów. Dziś znak Barana pokrywa się nie z gwiazdozbiorem Barana, lecz z konstelacją Ryb. Kiedy gwiazdy jeszcze bardziej się poprzesuwają i na znak Barana nałoży się gwiazdozbiór Wodnika, nastanie wtedy tak zwana Era Wodnika. Natomiast ów trzynasty znak zodiaku, który jak królik z kapelusza wyskakuje przy różnych okazjach, możemy włożyć między bajki. Bo Wężownik to konstelacja gwiezdna i ze znakami zodiaku nie ma nic wspólnego.
** Według świadectw historycznych w Rzymie uroczystość Bożego Narodzenia istniała już w 326 roku. Wprowadzono ją prawdopodobnie wcześniej, ustalając datę na 25 XII, aby przezwyciężyć (lub zaadaptować) pogański kult Niezwyciężonego Słońca, czczonego tego właśnie dnia od czasów cesarza Aureliana (270-275). Chrześcijanie, nie znający faktycznej daty narodzin Jezusa, wybrali symboliczny dzień zimowego przesilenia, po którym noc-ciemność ustępuje dniowi-światłu, nawiązując w ten sposób do obrazu Jezusa jako „światłości świata”.