Słowiańskie zaświaty

  • Dodano: 31.08.2021

***

Zofia Stryjeńska, Weles z serii "Bożki słowiańskie", fot. Andrzej Chęć (źródło)
 
Prasłowiański wyraz dusza wywodził się od słowa dychać i oznaczał dokładnie to samo, co greckie psyche i łacińskie animus, a więc tchnienie. Rdzeń słowa dusza *dusa Słowianie dzielą z Bałtami, przykładami o tym świadczącymi są następujące wyrazy: dausos – powietrze, dvase – duch, dusza, dusauti – wdychać. Wynikałoby z tego, że nasi przodkowie wierzyli w trwałość duszy po śmierci ciała. 
W wierzeniach Słowian zakres rozumienia słowa „dusza” był bardzo szeroki. Obok duszy-jaźni i duszy-życia (oddechu) istniała dusza-widmo. Dusza-widmo to obraz-kopia człowieka za życia, w odniesieniu do zmarłego nazywany wprost nieboszczykiem (tzn. niebogi, niebogaty), marą, zmorą, cieniem. Po śmierci obraz ten odlatuje z wiatrem, ale i powraca,  może jeść, pić, odchodzić w zaświaty, gdzie przebywa. 
Kronikarz Thietmar z Merseburga pisał o Słowianach, że według nich „ze śmiercią doczesną wszystko się kończy”. Warto jednak zwrócić uwagę na nieprzypadkową zbieżność słów „koniec” oraz „dokonać (żywota)” czy „konać”, czyli umierać. Wspomniany przez Thietmara koniec odnosić się powinien do końca ziemskiego istnienia oraz do faktu, że kończy się czas, w którym człowiek powinien dokonać czynów zapewniających mu spełnienie. Słowianie bowiem wierzyli w wędrówkę duszy w zaświaty, do Nawii.
Nawię wyobrażano sobie jako podziemne łąki, na których dusze zmarłych wypasał bóg zaświatów – Weles (poza władaniem Nawią zajmował się również magią, przysięgami. Słowianie przywoływali go na świadka przysięgi, jeżeli ktoś ją złamał Weles zsyłał na niego uciążliwe choroby skóry: wrzody, liszaje i twórczością artystyczną. Chronił też mienie ludzi, dbał zwłaszcza o zwierzęta gospodarskie, opiekował się bydłem, strzegł je przed drapieżnikami i zarazą). 
Nawia była to mglista, wilgotna i błotnista kraina, w której snuły się cienie przodków w ich ziemskim kształcie. Dusza przebywała w Nawii tak długo, jak osoby żywe pielęgnowały pamięć o zmarłym. Gdy pamięć zanika, cień stopniowo rozmywa się i dusza się rozpływa.
 
JK