Sporty sprzed tysiąca lat
***
Przedstawienie wojowników, którzy uratowali księcia Haakona Haakonssona, który panował potem jako Haakon IV (jego panowanie przyczyniło się do zakończenia wojny domoweh w Norwegii). Obraz Knuta Larsona Bergsliena z 1869 roku dwaj wojownicy - wikingowie, jadą przez zasyapny śniegiem las na nartach. Jeden z nich trzyma pod płaszczem dziecko
Sport jest pewnie tak stary jak ludzkość. Tysiące lat temu Chińczycy grali w Ts'u-chü (gra podobną do piłki nożnej). Pierwsze udokumentowane igrzyska w Olimpii odbyły się w roku 776 p.n.e. Najstarszy egipski wizerunek, przedstawiający siłujące się postacie pochodzi z grobowca z 2400 roku p.n.e., ale to nie jedyny sport, który wtedy znano. W starożytnym Egipcie uprawiano boks, podnoszenie ciężarów, wędkarstwo, rzut oszczepem, łucznictwo i wiele więcej.
Sport znany był w również w średniowieczu. Nie wiemy niestety, jakie dyscypliny uprawiali nasi przodkowie z czasów Mieszka (za mało źródeł). Zajrzymy więc do naszych północnych sąsiadów, którzy dość często gościli na naszych ziemiach (na wschód od nas, tak im się spodobało, że jeden z wodzów – Ruryk osiadł i założył dynastię Rurykowiczów. Jednym z ostatnich przedstawicieli, którzy zasiadali na tronie Rosji był syn Iwana IV Groźnego – car Fiodor I Iwanowicz). Chodzi oczywiście o wikingów.
Wikingowie żyli ponad tysiąc lat temu, ale pozostawili po sobie wiele śladów na rozległym obszarze (na ternach obecnej Polski również, ale o skali nie będziemy tutaj rozmawiać. To temat kontrowersyjny). Pomiędzy IX a XI wiekiem dotarli do prawie wszystkich wybrzeży zachodniego świata. Pustoszyli zjednoczone hiszpańskie królestwa i powstrzymali ekspansję Karola Wielkiego oraz Franków w Europie.
Gdziekolwiek się pojawili, siali zniszczenie i zadawali ogromne cierpienia, lecz spotkanie przedstawi cieli różnych kultur nieodwracalnie zmieniło zarówno społeczności europejskie, jak i nordyckie.
W kulturze popularnej wiking to budzący strach, postawny, silny, brodaty mężczyzna w hełmie z rogami. Hełm z rogami to mit, ale reszta się zgadza, bo ci wojownicy z północy troszczyli się o to, aby być w dobrej formie, wszak często od tego zależało ich życie.
Co ciekawe, ta troska nie dotyczyła wyłącznie wymiaru fizycznego. Wikingowie lubili konkurować ze sobą również w wymiarze intelektualnym. Słowo „sport” (idrett) odnosiło się do aktywności fizycznych, ale obejmowało również poezję, pisanie run i malowanie piktogramów, a także gry.
Jak czytamy w sagach najpopularniejsza była aktywność na dworze, a tylko kilka gier organizowano w pomieszczeniach. W plenerze rozgrywano głównie fizyczne konkurencje. Przy specjalnych okazjach, na przykład na zgromadzeniach (þingach), podczas ceremonii religijnych, festiwali i na większych targach, urządzano duże turnieje, w których uczestniczyli gracze i publiczność z wielu różnych okręgów.
Jak wspomnieliśmy, głównym celem aktywności sportowych było zdobywanie – w miarę bezpieczny sposób – umiejętności potrzebnych w walce na śmierć i życie. Obowiązywały w nich ustalone zasady, a życie i ciało przeciwnika należało szanować. Celowe dążenie do zranienia kogokolwiek podczas sportowej walki uznawano za zachowanie niegodne. W walkach sportowych brali udział mężczyźni w każdym wieku, a konkurencje bywały trudne i niebezpieczne. Bardzo wcześnie zaczynano treningi (w wieku 5, 6 lat), dlatego zdarzało się, że dziesięciolatkowie mogli już startować w zawodach razem z dorosłymi, a od nastolatków (12-15 lat) oczekiwano, że będą w pełni rozwiniętymi sportowcami.
Wiele dyscyplin sportowych miało bezpośrednie powiązania ze sztuką wojenną. Do najważniejszych konkurencji zaliczały się biegi, rzucanie kamieniem i włócznią, podnoszenie ciężarów, różne gry w piłkę, zapasy, łucznictwo, skoki w dal i zabawy bronią (miecze i topory). O łucznictwie wspomina w „Historii sportu” W. Lipoński: „W poemacie staroislandzkim Edda i w sagach o królach norweskich Snorriego Sturlusona, Heimskringla (Krąg świata), kilkakrotnie wspominana jest sztuka strzelania z łuku jako jedna z najważniejszych umiejętności wojownika. Einar Tambarskjaelve, jeden z wodzów staronorweskich, umiał przestrzelić z łuku tępą strzałą grubą wolą skórę”.
Ważne elementy szkolenia stanowiły umiejętności polowania, pływania (Kirsten Wolf w książce „Daily Life of the Vikings” wspomina, że pływania uczyły się również kobiety, chociaż ich ćwiczenia nie uwzględniały elementu rywalizacji) i jazdy konnej. Wikingowie walczyli głównie pieszo, ale wykorzystywali konie do transportowania łupów oraz szybkiego docierania na miejsce, gdzie czekała na nich łódź. Konie wykorzystywano również do specyficznej rozrywki, znanej hestathing (hestaþing). Polegała ona na szczuciu na siebie specjalnie wytresowanych zwierząt, walczących kopytami, a nawet gryzących się wzajemnie.
Zimą uprawiano inne sporty. Popularnymi sposobami spędzania czasu były jazda na nartach i na łyżwach. Narty służyły wtedy głównie jako środek przemieszania się na duże odległości, aczkolwiek doceniano ich wpływ na poprawę tężyzny fizycznej. Dowodzi tego chociażby dialog Sigurda i Eysteina, gdzie ten ostatni gani brata, mówiąc: „Biegałem na nartach tak, że nikt nie zdołał mnie prześcignąć, a ty nie potrafiłeś tego lepiej niż wół”. O tym, jak umiejętności narciarskie był ważne możemy przekonać się czytając „Historię sportu”:
„Bywało, że narty zmieniały historię wikingów i ich skandynawskich potomków. W 1869 r. wybitny malarz norweski, Knut Larson Bergslien, uwiecznił w jednym ze swych arcydzieł historyczny moment, gdy dwaj wojownicy, Torstein Skeivla i Skjervald Skrukka, podczas wojny w 1206 r. uratowali przed siepaczami konkurencyjnej dynastii następcę tronu norweskiego, dwuletniego wtedy księcia Haakona Haakonssona, który panował potem jako Haakon IV”.
W źródłach historycznych znajdziemy też wzmianki o ćwiczeniach na zachowanie równowagi – ta cenna umiejętność przydawała się podczas walki na statkach i w nierównym terenie. Najpopularniejszą gra tego typu było chodzenie lub bieganie po wiosłach płynącego okrętu podczas wiosłowania.
Ogromną popularnością wśród konkurencji indywidualnych cieszyły się zapasy. Można było się zmierzyć z innymi mężczyznami, a wygrywający zyskiwał chwałę i szacunek Wikingowie uprawiali dwa rodzaje zapasów: zwykłe i glima. W zwykłych zapasach przeciwnicy obejmowali przeciwnika rękami w pasie. Zawodnik miał za zadanie przewrócić drugiego na ziemię, nie stosując żadnych sztuczek. W konkurencji typu glima zawodnik trzymał prawą rękę na pasie przeciwnika i mógł się dowolnie posługiwać lewą ręką i nogami. Należało wytrącić przeciwnika z równowagi i obalić na ziemię. Dla wojownika było bardzo ważne, aby podczas walki jeden na jednego szybko zwalić wroga z nóg.
Gry w piłkę zapewne zaliczały się do najpopularniejszych gier zespołowych zarówno z punktu widzenia zawodników, jak publiczności. I dzieci, i dorośli grywali na dworze w rozmaite i gry z użyciem piłki, zwane knattleikr. Zasady tego typu gier nie są nam dokładnie znane, ale na podstawie sag możemy stwierdzić, że wymagały od graczy kontaktu całym ciałem. W niektórych grach używano swego rodzaju rakiety czy kija hokejowego do łapania i odbijania piłki. Na boisku jednocześnie znajdowało się co najmniej czterech graczy z każdej drużyny, a przeciwnicy stali naprzeciw siebie. Knattleikr to konkurencja męska i o ile wiadomo, kobiety nigdy aktywnie w niej nie uczestniczyły. Oprócz gier w piłkę źródła historyczne wymieniają skofuleikr – rodzaj hokeja. Niestety opis jego zasad się nie zachował. Wiemy tylko, że gracze byli podzieleni na drużyny i każdy z nich wybierał sobie jednego przeciwnika. Oba rodzaje gier wymagały od uczestników ogromnego wysiłku i według sag często kończyły się śmiercią niektórych z nich. Aktywności w pomieszczeniach przeważnie ograniczało słabe oświetlenie w domach wikingów. Na podstawie znalezisk archeologicznych ustalono jednak, że wikingowie uwielbiali gry planszowe i w kości. O nich w kolejnym wpisie.
JK