Świat „niepełnosprawnych” zabawek
***

Dzieci uczą się przez zabawę – wiedzieli o tym już nasi przodkowie przed tysiącami lat, bo zabawki są tak stare jak cywilizacja. Zabawki są dla naszych pociech pierwszymi pomocami naukowymi, to one służą do poznawania i rozumienia świata. W sklepach z zabawkami można dostać zawrotu głowy: pluszowe misie, klocki, lalki, samochodziki, piłki, bączki, pajacyki… wiele czasu można spędzić zastanawiając się, którą zabawkę wybrać. Wybór często bywa bardzo trudny. Tym bardziej, kiedy mamy świadomość, że zabawki wspomagają rozwój i nie chcemy zakupić byle czego. W końcu już noworodki, kiedy obserwują interesujące przedmioty, dotykają ich czy słuchają, rozwijając przy tym swoje zmysły. Zabawki świetnie pobudzają wyobraźnię, pomagają wejść zarówno w świat fantazji jak i uczą różnych ról społecznych. Dlatego też wielu rodziców, opiekunów czy nauczycieli poszukuje tzw. „mądrych zabawek” – umożliwiających naukę przez zabawę. Zabawki te pobudzają dziecko do myślenia, prowokują do zadawania pytań i szukania odpowiedzi. W ostatnich latach wśród szeregu przeróżnych propozycji sukcesywnie powiększa się oferta zabawek „niepełnosprawnych”, wśród nich możemy odnaleźć zestaw klocków LEGO zawierający postać na wózku inwalidzkim, lalki z niepełnosprawnościami firmy Makies: z białą laską charakterystyczną dla osób niewidomych, aparatem słuchowym, znamionami na twarzy czy też poruszającej się na wózku inwalidzkim. Co więcej znana lalka Barbie (produkt firmy Mattel), słynąca niegdyś z wyidealizowanych kształtów, ma swoją wersję na wózku. Również polscy producenci coraz częściej opracowują tak wyjątkowe zabawki jak np. lalki Kida, ręcznie szyte z dopasowaniem do różnych niepełnosprawności (z psem przewodnikiem, laską, implantem ślimakowym, protezą nogi itp.). Z naszym doświadczeniem w kwestiach niepełnosprawności i z różnymi opiniami, z jakimi się stykamy, jestem pewna, że są tacy, którym przyszło do głowy pytanie czy produkcja takich zabawek ma sens? Czy ich powstanie wymusiła pewna „moda” na doszukiwanie się dyskryminacji w małej ofercie rynkowej tego typu zabawek. Jakkolwiek ten rodzaj przedmiotów służących zabawie będzie wywoływał emocje, pewne jest, że celowość ich istnienia jest niepodważalna ze względu na edukacyjny opus magnum. Zabawki te już na wczesnym etapie życia przyzwyczajają do tego, że niepełnosprawność jest czymś normalnym, a dotknięte nią osoby nie są w niczym gorsze od tych, którzy są pełnosprawni. Bawiąc uczą różnorodności i tolerancji. Z drugiej strony zwiększają również akceptację wśród dzieci, które zostały dotknięte chorobami, niepełnosprawnościami wskazując, że nie czyni ich to dziwakami. Zabawa takimi obiektami wprowadza dzieci w realia tego świata, kształtując postawę zapobiegającą dyskryminacji. Dlatego też wybierając kolejną zabawkę pamiętajcie, że to właśnie one są sprzymierzeńcami dorosłych w czuwaniu nad jak najlepszą przyszłości nie tylko dzieci, ale i nas samych. Bo to jak wychowamy nasze dzieci będzie miało wpływ również na naszą przyszłość.
Lalka Barbie na wózku (zdjęcie z domeny publicznej)